Unimetal Recycling MTS Chrzanów – ASPR Zawadzkie 28:28 (15:13), k. 4:2
Piłkarze ręczni Unimetal Recycling MTS Chrzanów po niezwykle wyrównanym spotkaniu pokonali przed własną publicznością ASPR Zawadzkie. Do wyłonienia zwycięzcy tego pojedynku potrzebny był konkurs rzutów karnych. Jego bohaterem okazał się młody bramkarz MTS-u Sławomir Smaciarz, który obronił dwa rzuty rywali.
Zespół z Chrzanowa dobrze rozpoczął to spotkanie. Gospodarze powoli rozgrywali piłkę w ataku pozycyjnym, jednak byli skuteczni. W pierwszych akcjach piłka często wędrowała na skrzydła, a tam nie mylili się Dawid Skoczylas i Stanisław Malinowski. Po 8 minutach gry gospodarze prowadzili 6:3. W szeregach przyjezdnych aktywny był Michał Krygowski, który w pierwszych minutach meczu zdobył cztery bramki. To jednak MTS cały czas posiadał inicjatywę. W bramce MTS-u kilka dobrych interwencji zaliczył Marcin Górkowski. Po kwadransie gry na parkiecie pojawili się Bartosz Hardzina i Mateusz Nowak. Chrzanowianie podkręcili tempo i powiększy w 18 minucie prowadzenie do czterech trafień 11:7.
Końcówka pierwszej połowy okazała się kluczowa dla dalszych losów tego pojedynku. Zawodnicy MTS-u nie wykorzystali okazji, by zbudować wysokie prowadzenie i „zabić” ten mecz. Natomiast gracze ASPR-u poprawili swoją grę w obronie, chrzanowianie zaczęli mieć problemy, z wypracowaniem dogodnych pozycji rzutowych. Momentami starali się grać zbyt indywidualnie, co nie przynosiło zamierzonego efektu. Rzuty z nieprzygotowanych pozycji dobrze bronił Jan Widera. Z każdą minutą rozkręcał się skrzydłowy Adrian Przybysz, który regularnie trafiał do bramki MTS-u. W efekcie po 26 minutach na tablicy wyników pojawił się rezultat remisowy 13:13. Ostatnie słowo w tej części gry należało jednak do gospodarzy, którzy przed zejściem do szatni zdobyli dwie bramki 15:13.
Wynik drugiej połowy otworzył Stanisław Malinowski, dzięki czemu MTS objął prowadzenie 16:13. Wydawało się, że chrzanowianie wrócą do dobrej gry z początku meczu. Tak się jednak nie stało. Drużyna ASPR-u Zawadzkiej zajmująca przedostatnie miejsce w tabeli przyjechała do Chrzanowa w zaledwie 11-osobowym składzie, a na boisku pojawiło się tylko 9 graczy. Na parkiecie nie było jednak tego widać. Dobra końcówka pierwszej połowy dała im nadzieję, że mogą zdobyć w Chrzanowie punkty. Zawodnicy MTS-u zaczęli gubić się w ataku. Kilka nieskutecznych akcji ze skrzydeł sprawiło, ze zaczęli na siłę grać przez środek. Tam jednak obrona rywali była najszczelniejsza. Brakowało współpracy z kołem. Jeszcze gorzej zaczęła wyglądać obrona. Rywale często grali w ataku wprowadzając do pola dodatkowego zawodnika za bramkarza. To zdecydowanie ułatwiało im zdobywanie bramek. Stworzyło co prawda także chrzanowianom kilka okazji, by oddać rzut do pustej bramki, jednak żadna z prób nie powiodła się. Zawadczanie w 43 minucie objęli prowadzenie 21:18.
Trener MTS-u Sławomir Szenkel chcąc dać impuls drużynie dokonał zmiany w bramce. Na parkiecie pojawił się młody Sławomir Smaciarz i od razu popisał się serią udanych interwencji. To stworzyło okazje do odrabiania strat. Ciężar zdobywania bramek wciął na swoje barki Marcin Hardzina, który popisał się kilkoma skutecznymi indywidualnymi akcjami. Swoje dołożył także Stanisław Malinowski. Dzięki temu MTS w 54 minucie ponownie wyszedł na prowadzenie 26:24. Niestety po raz kolejny zawodnicy MTS-u przegrali końcówkę meczu. Na 22 sekundy przed końcem mieli bramkę przewagi i piłkę w swoich rękach. Nie zdołali jednak zdobyć bramki, a na domiar złego dali jeszcze rywalom 8 sekund na odrobienie strat. Paweł Zagórowicz niemal z ostatnim gwizdkiem sędziego wykorzystał lukę w obronie gospodarzy i doprowadził do remisu 28:28.
Do wyłonienia zwycięzcy tego pojedynku konieczny był zatem konkurs rzutów karnych. Więcej zimnej krwi na linii siódmego metra zachowali gospodarze, którzy byli bezbłędni. Bohaterem konkursu okazał się Sławomir Smaciarz, którego nie zdołali pokonać Michał Krygowski i Paweł Zagórowicz. Drużyna Unimetal Recycling MTS Chrzanów dopisała do swojego konta dwa punkty, a ASPR Zawadzkie jeden. Niedosyt jednak pozostał.
– Zagraliśmy zupełnie inaczej niż w meczu z Orłem Przeworsk. Popełniliśmy zdecydowanie więcej błędów, wiele rzeczy nam w tym spotkaniu nie wyszło. Graliśmy za wolno, ospale w ataku pozycyjnym. Udawało się zdobywać bramki, jednak nie tak to powinno wyglądać. Każdy rywal przyjeżdża do Chrzanowa walczyć o punkty i nie odpuszcza. W ostatniej akcji ustaliliśmy, że oddajemy rzut tylko z pewnej pozycji. Taką udało się wypracować, ale piłka do bramki nie wpadał – mówi Sławomir Szenkel, trener Unimetal Recycling MTS Chrzanów.
– To nie był najlepszy mecz w naszym wykonaniu, nie narzuciliśmy swojego tempa. Rywal miał wąską kadrę, jednak nie potrafiliśmy tego wykorzystać. Chcieliśmy ich zabiegać, niestety to nie wyszło. Było dużo niedokładności w naszej grze, straciliśmy koncentrację. W konsekwencji tracimy ten jeden punkt – dodaje Marcin Hardzina, zawodnik Unimetal Recycling MTS Chrzanów.
Unimetal Recycling MTS Chrzanów – ASPR Zawadzkie 28:28 (15:13), k. 4:2
Unimetal Recycling MTS: Górkowski, Smaciarz – Malinowski 7, M. Hardzina 6, Węgrzyn 5/2, D. Skoczylas 3, M. Skoczylas 2, Dobrzański 1, Chmielewski, B. Hardzina 1, Nowak 1, Rusin 1, Sieczka 1/1, Cieślik, B. Skoczylas.
Karne: 3/4.
Kary: 2 min.
ASPR: Widera – Przybysz 9/4, Krygowski 6, Czaja 3, Zagórowicz 4, A. Wacławczyk 3, Witkowski 3, Damas, W. Wacławczyk.
Karne: 4/2.
Kary: 10 min.