Aktualności

Wszystko o naszej drużynie.

Thriller przy Kusocińskiego !!!

Takiego scenariusza, wg którego przebiegło sobotnie spotkanie nie wymyśliłby nawet sam Alfred Hitchcock. Kibice, którzy zgromadzili się w hali zobaczyli pokaz wspaniałej piłki ręcznej oraz przeżyli prawdziwy rollercoaster emocji. W tym meczu było wszystko czego może oczekiwać każdy interesujący się sportem.

W szeregach drużyny z Zawiercia znalazło się 3 zawodników, którzy jeszcze w zeszłym sezonie występowali w barwach MTS-u. Byli to Marcin Hardzina, Bartosz Skoczylas oraz Jakub Rusin. Dodawało to dodatkowego smaczku tej rywalizacji.

Mecz z impetem rozpoczęli goście. Widać było w nich dużą chęć zwycięstwa. Rzucanie bramek rozpoczął Jakub Romian. W ciągu 11 pierwszych minut Zawiercianie uzyskali 4 bramkową przewagę. Gospodarze w swoich atakach byli nieskuteczni i ich rzuty lądowały poza bramką lub skutecznie bronił Aronik.

Sygnał do odrabiania strat dał w 11 minucie Maciej Sieczka, który skutecznym rzutem z koła pokonał bramkarza gości. Niestety nadal ataki Chrzanowskiej Lokomotywy nie były skuteczne. Między 20 a 25 minutą CMC Virtu Viret Zawiercie wypracował sobie nawet 6 punktową przewagę (9:15). Wtedy zareagował trener chrzanowian Michał Boczek, który poprosił o czas i próbował od nowa poukładać ustawienie swojego zespołu. Do końca pierwszej połowy udało się drużynie z Chrzanowa odrobić 2 braki i po pierwszej połowie na tablicy wyników widniał wynik 13:17.

Ci, którzy myśleli, że jest już „po meczu” grubo się pomylili. Z szatni zawodnicy MTS-u wyszli zupełnie odmienieni. Mimo, że pierwszą bramkę w drugiej części zdobył ponownie Jakub Romian to zaraz po nim sygnał do ataku dał Kacper Węgrzyn, który rozgrywał w sobotę znakomite zawody. Między 36 a 41 minutą chrzanowianie zagrali koncertowo. Nie tylko udało się odrobić stratę ale po rzucie Mateusza Czerwińskiego MTS wyszedł na jednobramkowe prowadzenie.

Kacper Węgrzyn (fot. Wojciech Jugowiec)

Za sprawą najskuteczniejszego zawodnika Zawiercia czyli Romiana, goście wyszli jeszcze na prowadzenie ale MTS szybko łapał kontakt. Kluczowe okazały się ostatnie 2 minuty spotkania. Dwa precyzyjne rzuty Patryka Dziatkowca dały dwubramkowe prowadzenie gospodarzom. Jakub Romian zmniejszył przewagę do 1 bramki ale fantastyczna akcja zespołowa wykonana po czasie wziętym przez trenera Boczka i rzucie Aleksandra Bejnara dała ponownie 2 bramki przewagi i już wiadomo było, że nikt chrzanowianom nie jest w stanie odebrać zwycięstwa w tym meczu.

fot. Wojciech Jugowiec

Drużyna pod wodzą Marcina Skoczylasa, Michał Dobrzańskiego oraz Dawida Skoczylasa połączona z młodością Dziatkowca, Czerwińskiego i Bejnara pokazała charakter walcząc do samego końca. Znakomita skuteczność Węgrzyna, który wykorzystał wszystkie podyktowane rzuty karne oraz perfekcja Plaszczaka i Smaciarza w bramce sprawiły, że 3 punkty zostały w Chrzanowie. Mimo, że na ławce rezerwowych znajdowało się niewielu zawodników widać było również wsparcie siedzących tam piłkarzy ręcznych. Znakomita atmosfera panowała również na trybunach. Doping niósł się na całą stolicę powiatu chrzanowskiego.

fot. Wojciech Jugowiec

Warto było przyjść w sobotę na halę przy ul. Kusocińskiego. Kolejny mecz już za dwa tygodnie.