Unimetal Recycling MTS Chrzanów – SPR Wisła Sandomierz (Zapowiedź)
Do trzech razy sztuka? Piłkarze ręczni Unimetal Recycling MTS Chrzanów w sobotę powalczą o pierwsze w sezonie zwycięstwo przed własną publicznością. Szansą do odczarowania hali MOKSiR-u będzie pojedynek z Spr Wisła Sandomierz. Początek meczu o godz. 17.
„Chrzanowska twierdza” przez lata była dla wielu rywali nie do zdobycia. Od jej murów odbijały się najlepsze zespoły, które później awansowały do najwyższej klasy rozgrywek. W tym roku jednak hala MOKSiR-u jest niezwykle gościnna dla rywali. Wydawało się, że porażka na inaugurację z SMS ZPRP II Kielce była tylko wypadkiem przy pracy, jednak już ostatnia przegrana z AZS AGH Kraków wlała wiele niepokoju w serca sympatyków chrzanowskich szczypiornistów.
– W tym meczu pokazaliśmy fragmenty dobrej gry, ale później przytrafiały nam się przestoje. Musimy ustabilizować swoją grę, grać równo przez całe spotkanie, wówczas możemy myśleć o wygrywaniu meczów – podkreśla Sławomir Szenkel, trener MTS-u.
Wisła Sandomierz po trzech kolejkach legitymuje się identycznym dorobkiem punktowym jak zespół MTS-u. Sandomierzanie na swoim koncie zgromadzi trzy punkty. W dotychczasowych meczach ulegli KSZO Ostrowiec Świętokrzyski oraz zremisowali z drużynami z dołu tabeli, czyli Luxiona AZS UMCS Lublin oraz ASPR Zawadzkie.
„Na papierze” faworytem sobotniego spotkania jest MTS, jednak w tym sezonie nie brakuje niespodzianek. Szczypiorniści z Chrzanowa mocno przepracowali ten tydzień na treningach. Wśród zawodników widać zaangażowanie i chęć rehabilitacji za dwie porażki u siebie. W sobotnim meczu podopieczni Sławomira Szenkela będą musieli sobie radzić bez kontuzjowanego Bartosza Hardziny. Z lekkim urazem zmaga się natomiast Kamil Cieniek, ale powinien być gotowy do gry.
Na treningach trener dużo czasu poświęcił na rozwiązania akcji w ataku, gdyż to najbardziej szwankowało w ostatnich meczach. Drużyna jest naprawdę mocno zmotywowana, aby wygrać mecz z Wisłą i zacząć od nowa odbudowywać „Chrzanowską twierdzę”. Chcemy, aby kibice ponownie zaczęli wierzyć w zespół i głośnym dopingiem zdobyli razem z nami 3 punkty – mówi Marcin Górkowski, bramkarz MTS-u.
Zapraszamy na mecz! GRAMY RAZEM!