Unimetal Recykling MTS Chrzanów – AZS AGH Kraków 25:30 (15:17)
Piłkarze ręczni Unimetal Recycling MTS Chrzanów kolejny raz rozczarowali kibiców zgromadzonych w hali MOKSiR-u. Tym razem podopieczni Sławomira Szenkela w derbach Małopolski musieli uznać wyższość AZS AGH Kraków Piłka Ręczna, przegrywając 25:30 (15:17).
Przed pierwszym gwizdkiem sędziego nikt w szeregach chrzanowian nie miał wątpliwości, że czeka ich ciężki bój o premierowe zwycięstwo przed własną publicznością. Drużyna z Krakowa od pierwszych minut nadawała ton rywalizacji, świetne w ataku spisywali się Konrad Kisiel oraz Piotr Orłowski. Dzięki ich trafieniom AZS AGH po 10 minutach gry prowadził 6:4. Podrażnieni niekorzystnym obrotem spraw chrzanowianie poprawili swoją grę w obronie, co pozwoliło im na wyprowadzenie kilku kontrataków.
Znakomicie w ataku pozycyjnym radził sobie Marcin Hardzina, który indywidualnymi akcjami potrafił rozerwać obronę rywali. Jego akcje kończyły się zwykle bramką lub podyktowaniem rzutu karnego, które skutecznie wykonywał Maciej Sieczka. W 17 minucie MTS wyszedł na pierwsze i jak się później okazało ostatnie w tym meczu prowadzenie 10:9. Końcówka pierwszej połowy należała do gości, którzy popełniali miej błędów i skutecznie wykańczali swoje ataki, dzięki czemu zeszli do szatni prowadząc 17:15.
Drugą połowę dobrze rozpoczęli chrzanowianie, którzy zmienili system obrony. Gra z wysuniętym zawodnikiem zaskoczyła rywali i utrudniła im rozgrywanie ataku pozycyjnego. Świetnie w bramce zaczął spisywać się Marcin Górkowski. W efekcie dobrej gry chrzanowianie w 37 minucie doprowadzili do remisu 20:20. Wyraźnie złapali wiatr w żagle i dzięki dobrej grze w obronie kilka razy stanęli przed szansą na objęcie prowadzenia. Nieskuteczne kontrataki i straty piłek nie pozwoliły na to. Rozregulował się także celnik dobrze dysponowanemu w pierwszej połowie Marcinowi Hardzinie. W efekcie to rywale w końcu zaczęli trafiać i po 47 minutach gry prowadzili 23:20.
To nie był jednak koniec emocji w hali MOKSiR-u. Chrzanowianie mając jeszcze sporo czasu do zakończenia meczu zaliczyli kolejny zryw. Dobra gra obronna sprawiła, że Marcin Górkowski z łatwością łapał rzuty rywali, a następnie sam dwukrotnie wpisał się na listę strzelców rzutami przez całe boisko do pustej bramki. Dzięki temu w 51 minucie ponownie na tablicy wyników pojawił się rezultat remisowy 24:24. Niestety wówczas powtórzyła się sytuacja sprzed kilku minut. Chrzanowianie ponownie zaczęli gubić piłki w ataku lub rzucać niecelnie.
W szeregach MTS-u widoczny był brak lidera w ataku, który w trudnym momencie potrafiłby wziąć ciężar gry na swoje barki. Rywale wykorzystali błędy chrzanowian i znów szybko wypracowali kilkubramkową przewagę. Dobrze w ich bramce spisywał się Mateusz Węgliński, a bezbłędny na linii siódmego metra był Piotr Orłowski, który wykorzystał wszystkie siedem rzutów karnych. Na kolejny zryw chrzanowianom zabrakło już czasu. Podopieczni Sławomira Karwowskiego zakończyli ten mecz zwycięstwem 30:25.
– Nasza gra w Końskich wyglądała zdecydowanie lepiej. Dziś pokazaliśmy fragmenty dobrej gry, ale później przytrafiały nam się przestoje. Mozolnie odrabialiśmy straty, a później za szybko chcieliśmy rozstrzygnąć spotkanie. Nie wiem czy zawodników trochę nie przytłacza gra przed własną publicznością, oczekiwania kibiców są duże. Zawodnicy chcieli wygrać, być może za bardzo. Przytrafiło się wiele błędów, które trudno wytłumaczyć jak np. źle rozegrany kontratak 3 na 1, czy w końcówce meczu trzy z rzędu faule ofensywne. Musimy ustabilizować swoją grę, grać równo przez całe spotkanie, wówczas możemy myśleć o wygrywaniu meczów – komentuje Sławomir Szenkel.
Unimetal Recycling MTS Chrzanów – AZS AGH Kraków 25:30 (15:17)
Unimetal Recycling MTS: Górkowski 2, Plaszczak, Szmaciarz – M. Hardzina 4, Malinowski 4, Sieczka 4/3, M. Skoczylas 3, Cieniek 2, Cieślik 2, D. Skoczylas 2, Chmielewski 1, Nowak 1, Rusin, Węgrzyn, Wójcik.
Karne: 3/5.
Kary: 16 min.
AZS AGH: Węgliński, Sądowicz – Orłowski 8/7, Bujak 6, Burlyta 4, Gasin 3, Kisiel 3, Romian 2, Najuch 2, Dębski 1, Łuczyński 1, Grzybowski, Skwara, Szydło, Szymczak.
Karne: 7/7.
Kary: 12 min.