Wielkie emocje w derbach Małopolski. MTS postraszył lidera
Piłkarze ręczni MTS-u Chrzanów z dobrej strony pokazali się w ostatnim w tym sezonie spotkaniu przed własną publicznością. Podopieczni Rafała Bugajskiego po niezwykle zaciętym pojedynku ulegli SPR-owi PWSZ Tarnów 17:18 (6:9).
Cabanie w pojedynku z liderem rozgrywek pokazali ogromne zaangażowanie i serce do walki, z którego słynęli w pierwszej rundzie rozgrywek. Wynik sobotniego pojedynku otworzył Marcin Skoczylas, który był w tym meczu liderem MTS-u. Od początku spotkania w bramce gospodarzy znakomicie spisywał się Marcin Górowski. To sprawiło, że po kwadransie gry MTS prowadził 3:2.
Drugie 15 minut należało jednak wyraźnie do tarnowian. Ich niezwykle wysoki i szczelny środek defensywy stanowił dla chrzanowian bardzo trudną zaporę do sforsowania. Tarnowianie szybko także wracali do obrony, co utrudniało gospodarzom wyprowadzanie kontrataku. SPR powoli budowała swoją przewagę i pierwszą połowę zakończył prowadzeniem 9:6.
Drugą połowę bardzo dobrze rozpoczęli chrzanowianie. Skuteczna gra Marcina Skoczylasa i Przemysława Wierzbica sprawiły, że Cabanie złapali kontakt z rywalem 9:10. Później jednak ponownie zacięli się w ataku, nie potrafili sforsować wysokiego muru tarnowian, a ci punktowali. Najgroźniejszy w szeregach gości był leworęczny Łukasz Szatko. Po 52 minutach przyjezdni prowadzili 15:12.
W końcówce meczu ponownie na wyżyny swoich umiejętności wspiął się Marcin Górowski, który obronił rzut karny oraz ratował zespół w sytuacjach sam na sam. Chrzanowianie rzucili się do odrabiania strat, choć popełniali błędy. Tytaniczną pracę wykonaną w obronie potrafili zaprzepaścić gubiąc piłkę w ataku. Pomimo tych błędów walczyli do końca. Trafienia Marcina Skoczylasa i Jakuba Bogacza sprawiły, że na 25 sekund przed końcem meczu gospodarze doprowadzili do remisu 17:17.
W hali MOKSiR-u, gdzie od początku meczu trwał głośny doping zrobiło się jeszcze bardziej gorąco. To nie zdeprymowało rywali, których akcję zakończył niezawodny Łukasz Szatko. Chrzanowianom pozostało ok. 10 sekund na rozegranie akcji. Tarnowianie po szybkim wznowieniu nie zdołali ustawić swojego muru w obronie i Marcin Skoczylas zdobył bramkę. Słusznie jednak nie została uznana, bo Rafał Bugajski zaraz po stracie bramki przez jego zespół podręcznikowo poprosił o czas. Niestety kolejna próba sforsowania dobrze ustawionej tarnowskiej obrony okazała się nieskuteczna. Marcin Skoczylas został zatrzymany przez rywali.
Chrzanowianie byli w tym meczu bardzo bliscy sprawienia niespodzianki. Tym razem jednak waleczne serce to było zbyt mało, wygrały wyższe umiejętności tarnowian. Patrząc na ten mecz można pokusić się o refleksję, że gdyby w poprzednich meczach tej rundy chrzanowianie prezentowali równie wielką determinację, to ich dorobek punktowy byłby zdecydowanie bardziej okazały.
MTS Chrzanów – SPR PWSZ Tarnów 17:18 (6:9)
MTS: Górkowski – M. Skoczylas 5, Bogacz 4, Wierzbic 3, Węgrzyn 2/1, Krasucki 1, Rola 1, Stroński 1, Romian,Danysz, Put, Dudek.
Kary: 4 min.
Karne: 1/1.
SPR: Barnaś, Cichoń – Szatko 7, Mogielnicki 3, Sanek 3/1, Jewuła 2, Kowalik 2, Niemiec 1, Chodara, Pawlikowski, Wajda, Wojdan.
Kary: 6 min.
Karne: 1/2.
Sędziowie: Marcin Pytlik – Artur Jędrycha.